31.12.2014

Muffiny z cukinią, fetą i szynką!

Mąkę, mleko i jajka powinien mieć każdy w swojej lodówce! Te 3 podstawowe składniki w połączeniu z ulubionymi warzywami bądź mięsem przemienią się w pyszne przystawki! Długo myślałam nad moją kombinacją, aż zdecydowałam się na połączenie cukinii, szynki i fety.


Składniki:
1 + 1/2 cukinii
2 plastry szynki
1 duża cebula
1 łyżka masła
1/2 opakowania sera FETA
1 szklanka tartego sera (u mnie Emmentaler)
sól, pieprz

1  szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
dosłownie szczypta soli
  2 jajka
1/2 szklanki mleka
1/3 szklanki oleju (ja dodałam oliwy, również się sprawdziła!)
2 łyżki wody
pieprz, bazylia, zioła prowansalskie, pieprz, papryka słodka
 
 
Przygotowanie:
  1. Rozgrzewamy masło i dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę.
  2. Do cebuli dodajemy pokrojoną szynkę i smażymy, aż będzie miała złoty kolor.
  3. Cukinię myjemy, kroimy na pół, a następnie w kostkę. Dodajemy do cebuli i szynki. Gotujemy na średnim ogniu, aż będzie miękka.
  4. Studzimy.
Ciasto:
  1.  Nastawiamy piekarnik na 190'C.
  2. Łączymy ze sobą suche składniki i mieszamy.
  3. W drugiej misce łączymy jajka, mleko, olej i wodę. Dokładnie mieszamy i dodajemy do suchych składników. Mieszamy krótko, niezbyt dokładnie, do połączenia się masy.
  4. Dodajemy warzywa do masy, kroimy fetę w kostkę i posypujemy wszystko szklanką sera. Mieszamy.
  5. Wkładamy naszą masę do foremek.
  6. Pieczemy ok. 20 minut.




Sylwestrone przystawki z ciasta francuskiego w 2 wariantach!

Rok 2014 był dla mnie rokiem przełomowym. Pracowałam, obroniłam magistra, wyprowadziłam się ponad 1000km od domu. Wiadomo, że czasem popełniamy błędy, ale wierzcie mi, nic nie dzieje się bez przyczyny! Poprzez niektóre rzeczy wydoroślałam, zmieniłam się, ale niczego nie żałuję. I też niczego nie rozpamiętuję, bo wychodzę z założenia, że co nas nie zabije, to nas wzmocni!
Dlatego ten rok chciałabym pożegnać naprawdę dobrze. Odpowiedzialna za wieczorne przystawki mam dla Was kilka pysznych i prostych (!) propozycji!

Słone ciasteczka z ciasta francuskiego

Składniki:
1 opakowanie ciasta francuskiego

1 słoiczek pomidorów suszonych
1 mozarella
kilka oliwek zielonych
bazylia, mozarella

250g pieczarek
1 duża cebula
10 plastrów salami
ser (u mnie emmentaler)
sól, pieprz
1 łyżka masła

rozbełtane 1 jajko (żółtko+białko)

Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do ok. 190'C.

1. farsz: 
  1. Pomidory i oliwki płuczemy pod zimną wodą i odcedzamy, aby nie były mokre. Oliwki nie będą takie słone, a pomidory tłuste. Oliwki kroimy w połówki, pomidory w średnią kostkę. 
  2. Mozarellę kroimy w kostkę.
  3. Ciasto francuskie delikatnie rozwałkowujemy, kroimy w równe kwadraty.
  4. Układamy kolejno: mozarella, pomidor, oliwka. Wszystko posypujemy delikatnie bazylią i oregano.
  5. Brzegi ciasta smarujemy jajkiem.
  6. Wkładamy do piekarnika na 10 minut.
2. farsz:
  1. Pieczarki myjemy. Cebulę obieramy, kroimy w kostkę.
  2. Rozgrzewamy masło i wrzucamy cebulę oraz pokrojone pieczarki.
  3. Po kilku minutach solimy i pieprzymy. Czekamy, aż woda odparuje. Ściągamy z ognia.
  4. Salami (u mnie były to małe kółka) kroimy na pół.
  5. Na ciasto kładziemy: salami, pieczarki z cebulą, wszystko posypujemy tartym serem.
  6. Brzegi smarujemy jajkiem.
  7. Pieczemy przez 10 minut.












30.12.2014

FIT: pieczony kurczak z brokułem&kalafiorem&fetą i ryżem!

Święta, święta i po... no właśnie! Po wszystkich moich postanowieniach! Dawno nie zjadłam tyle słodkości, a w Wigilię nie szczędziłam sobie na dokładkach kapusty z grzybami czy pierogów. Ale nie żałuję, bo taka "wyżerka" zdarza się raz w roku. Czas powrócić do normalności i dlatego tym wszystkim, którzy nie mogą patrzeć na ryby i inne cuda proponuję marynowanego w sosie sojowym kurczaka z brązowym ryżem i warzywami z fetą.

Składniki:
2 x pierś z kurczaka
1 opakowanie mieszanki warzyw (brokuł + kalafior)
1/2 opakowania sera FETA
garść nasion (u mnie: pestki słonecznika i dynia)
1 woreczek brązowego ryżu
pieprz, sól, pietruszka, 1 łyżeczka oliwy, 1 łyżka sosu sojowego ciemnego, 1 ząbek czosnku, szczypta papryki słodkiem i curry

Przygotowanie:
  1. Marynata: kurczaka kroimy w paski, wkładamy do miski, zalewamy  oliwą, sosem sojowym, dodajemy pietruszkę, sól, pieprz, paprykę i curry. Mieszamy. Odstawiamy na minimum 20 minut do lodówki.
  2. Ryż gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Zajmie to ok. 30 minut.
  3. Nagrzewamy piekarnik do 180'C, kurczaka układamy na papierze do pieczenia i pieczemy przez ok. 16-18 minut.
  4. Warzywa wrzucamy do zimnej, lekko osolonej wody. Od momentu wrzenia gotujemy ok. 6-8 minut, aby nie zrobiło się z nich purée.
  5. Kurczaka i ryż przekładamy na talerz. Odcedzone warzywa posypujemy fetą oraz nasionami.
Takie proste danie było dla nas ukojeniem po tej kilkudniowej rozpuście. Smacznego! 









19.12.2014

Pulchne, wyrośnięte pierniczki!

Przepisów na pierniki jest mnóstwo, dlatego tak trudno zdecydować się i zaufać nowym koncepcjom. W końcu chcemy, aby obdarowanym trzęsły się uszy i aby domowy produkt spełnił ich oczekiwania. Ja zaryzykowałam i... tu i teraz dziękuję Początkującej Pani Domu, której pierniki najpierw wizualnie, a potem smakowo skradły moje serducho. Ba, nie tylko moje! W sumie zrobiłam ich... 80 :D Oryginalny przepis znajdziecie tutaj. A ja oczywiście pobawiłam się i dodałam orzechy (co oczywiście nie jest obowiązkowe). To co, do dzieła!

Składniki:
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru cukru
1 łyżka cukru waniliowego
1/2 szklanki wrzącej wody
4 łyżki masła (w temp. pokojowej)
1 jajko ( w temp. pokojowej)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżki kakako
2 łyżki cynamonu
10 zmiażdżonych/pokrojonych na drobno orzechów laskowych

Przygotowanie:
  1. Wyciągamy jajko i masło z lodówki. Mają mieć temp. pokojową.
  2. W garnku, na średnim ogniu rozpuszczamy 1 łyżkę cukru. Autorka pierników obiecywała, że garnek to przeżyje, i tak też się stało :) Ściągamy z ognia, gdy cukier się rozpuści, a całość będzie miała brązowy kolor.Czekamy ok. 5 minut, aż syrop przestygnie.
  3. Garnek stawiamy ponownie na średni ogień, dolewamy wrzątek wody i łyżką mieszamy, aby całość się połączyła. 
  4. Gdy wszystko stanie się jednolitą masą, dodajemy pozostały cukier, cukier waniliowy oraz cynamon. Mieszamy na małym ogniu, aż wszystko się rozpuści. 
  5. Garnek z jednolitym syropem odstawiamy na bok, dodajemy 1,5 szklanki mąki, mieszamy i odstawiamy na ok. 10-15 minut, aż masa ostygnie.
  6. W tym czasie w misce łączymy pozostałą mąkę z cukrem waniliowym, sodą oraz kakao i dodajemy posiekane orzechy. Wszystko mieszamy łyżeczką.
  7. Masę z garnka przekładamy do innej miski, dodajemy rozbełtane jajko oraz pokrojone w kosteczkę masło. Wsypujemy do tego suche składniki (czyli mąkę z kakao, sodą i cukrem waniliowym). Wszystko mieszamy.
  8. Rozgrzewamy piekarnik do 200'C (mój mikrofalówko-opiekacz ma taką maksymalną temperaturę ;p), blachę wykładamy papierem do pieczenia, formujemy kuleczki (mnie poniosła czasem fantazja ;p) i pieczemy przez ok. 12-14 minut w temp. 200'C. Gdyby ciasto się kleiło, warto posypać sobie dłonie mąką.
  9. Gdy pięknie wyrośnięte pierniki wyrosną i będą gotowe, studzimy je, a następnie dekorujemy (czekoladą lub lukrem lub czym Wam podpowie wyobraźnia).
Naprawdę dziękuję za ten przepis, ponieważ pierniki niekonwencjonalne, nie są suche ani twarde, mają smakowity posmak i troszeczkę smakują jak nasze "Katarzynki". Pyszne!







18.12.2014

G... Gnocchi pomodoro&mięso mielone&mozarella

W kuchni nie może wiać nudą, a gotowaniem trzeba się bawić!Dziś postawiłam na gnocchi, czyli rodzaj włoskich klusek, których tradycyjny, ziemniaczany smak kojarzy się z naszymi kopytkami. Podaje się je z przeróżnymi sosami. Ja postawiłam na klasykę czyli bardzo czosnkowy i bazyliowy sos pomidorowy z mięsem mielonym. Proste, a jakie pyszne!

Składniki:
1 opakowanie gnocchi (u mnie smak naturalny)
1 puszka pomidorów z puszki
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła
3 plastry mozarelli
1 łyżka oleju rzepakowego
1 szklanka wody
200g mięsa mielonego

sól, pieprz, papryka ostra, bazylia, oregano, pietruszka


Przygotowanie:
  1. Gnocchi gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Zazwyczaj wrzuca się je do wrzątku na ok. 1,5-2 minuty.
  2. Na oleju podsmażamy 1/2 cebuli i 1 ząbek czosnku, dodajemy mięso mielone, przyprawiamy solą, pieprzem, papryką i pietruszką. Gdy będzie gotowe, dokładamy do niego ugotowane "kluski".
  3. Na maśle posmażmy pozostałą część cebuli oraz czosnek, dodajemy puszkę pomidorów (u mnie już pokrojone i bez skórki). Gotujemy na średnim ogniu. Po ok. 10 min, gdy wszystko zgęstnieje, można dolać wody (lub bulionu). Doprowadzamy do wrzenia. Solimy, pieprzymy, dodajemy łyżkę bazylii, łyżeczkę oregano i papryki. Wszystko blendujemy. Gotowy sos dodajemy do mięsa z kluskami.
  4. Podgrzewamy na średnim ogniu, dodajemy pokrojoną w kostkę mozarellę i podajemy aż się rozpuści.
Póki co koniec tego świątecznego szaleństwa, najemy się wszystkim już za kilka dni :) Swoją drogą ciekawi mnie co takiego jedzą Włosi na święta! Ktoś może tam je właśnie spędza? 
Smacznego!


17.12.2014

Świąteczna zapiekanka z purée orzechowym i szpinakiem!

Na temat gustów i smaków się nie dyskutuje. W moim przypadku wygląda to tak: siostra nie przepada za rybami (acz miała już swoją pierwszą przygodę z łososiem!), Luby z kolei nie za bardzo lubi grzyby (acz kapusta z suszonymi podgrzybkami przypadła mu do gustu). Wymyśliłam więc pyszną zapiekankę z kurczakiem, mało świątecznym szpinakiem i gwoździem programu: purée pieczarkowo-orzechowym :) Pieczarki były tak pokrojone, że nie wyczuł ich smaku :) 

Składniki:
5 dużych ziemniaków
4 małe pieczarki
1 cebula
4 orzechy włoskie

200g mrożonego szpinaku
1 duży ząbek czosnku
1 łyżka jogurtu

1 pierś z kurczaka

1 opakowanie sera mozarella
sól, pieprz, bulion do ugotowania kurczaka, 2 duże łyżki masła, 1 mała marchewka

Przygotowanie:
  1. Pokrojone w ćwiartki ziemniaki gotujemy w bulionie razem z pokrojonym kurczakiem i marchewką.
  2. Na rozgrzanym w garnku maśle dodajemy pokrojony czosnek. Gdy się chwilę podsmaży, dodajemy szpinak i gotujemy na średnim ogniu. W razie potrzeby można delikatnie podlać wodą. Gdy szpinak jest ugotowany, dodajemy sól, pieprz i łyżkę jogurtu. Mieszamy. Odstawiamy z ognia.
  3. Na patelni prażymy lekko orzechy. Gdy ostygną, mielimy je lub kroimy w mniejsze części. Na tej samej patelni rozgrzewamy masło i smażymy pokrojoną cebulę i pieczarkami. Przekładamy do miski.
  4. Ugotowanie ziemniaki wyjmujemy z garnka, przekładamy do miski z pieczarkami i cebulą i lekko blendujemy. Resztę można zmiażdżyć widelcem( ja pozostawiłam kilka kawałków ziemniaka ;)). Do purée dodajemy orzechy, solimy, pieprzymy i mieszamy.
  5. Nastawiamy piekarnik na 180'C.
  6. Na dno naczynia wykładamy purée, szpinak, następnie 3-4 plastry mozarelli i ugotowanego kurczaka, którego również przykrywamy mozarellą. Pieczemy przez ok. 15 minut. Na końcu zwiększamy temperaturę do 200'C i pieczemy przez 10minut. My uwielbiamy taką chrupiącą mozarellę ;)

Dziś sprawdziłam ten przepis, a Naczelny zachwycał się orzechowym purée. W połączeniu ze szpinakiem i gotowanym kurczakiem dało to fajne, świąteczne (ale nie tylko) danie. 
Smacznego :)










T... Tartine i L'Epicerie! Spacer po Lyon.

W przerwie od świątecznego gotowania, chciałabym Wam przedstawić bardzo pyszną, specyficzną... kanapkę oraz lyoneską knajpę. Francuska Tartine to nic innego, jak wielka, gruba i "otwarta" połówka chleba w towarzystwie rozmaitych składników. Czy to podawana na zimno, czy na ciepło, ZAWSZE znajdzie się w niej ser. W Lyon istnieje restauracja serwująca własnie takie pyszne rzeczy:

L'Epicerie
2 Rue de la Monnaie
69002 Lyon, Francja

Miejsce to znajdujące się w samym centrum Lyon jest bardzo małe, goście wręcz siedzą przy sobie, co tworzy niepowtarzalny klimat wspaniałej gospody.  W końcu udało nam się tam trafić, ponieważ (wierzcie mi) zawsze jest tu mnósto osób, a właściciele niestety nie robią rezerwacji.
W karcie, która bardziej składa się z historii wytwarzanego chleba oraz opisu miejsca, istnieje wiele dań, na które nie mogłam się zdecydować. W końcu wszyscy (po lekkiej imprezie) zgodnie zamówiliśmy piwo oraz zestaw: 1 duża kanapka z purée ziemniaczanym z boczkiem, zapiekana pod serem Raclette (więcej o raclette tutaj). Do każdego dania otrzymaliśmy również zieloną sałatkę z sosem vinaigre oraz kilka plastrów salami. Cała przyjemność kosztowała 10euro. A że znam się trochę na cenach w Lyon powiem Wam, że to wcale nie jest źle! Po takim lunchu wszyscy byliśmy pełni aż do godziny 21 :) (A wybraliśmy się tam o 13:00).

Oprócz kanapek spróbować można również Velouté de légumes (Czyli gęsta kremo-zupa jarzynowa) oraz popularne w tym okresie ostrygi! Sprzedawca rezydujący na zewnątrz, otwierający ostrygi z prędkością światła, swoim śmiesznym (dla mnie południowym) akcentem zachęcał przechodniów do próbowania wyrobów.

Jeśli będziecie kiedyś w Lyon (a podobno tylko w tym rejonie można spotkać te ekstra kanapki), jest to punkt obowiązkowy na Waszej liście :) I z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale w środku było dość ciemno, a mój telefon nie radzi sobie w takich warunkach :D










16.12.2014

R... Ryba po grecku!

Jest w moim menu kilka dań, które spożywa się u nas tylko w Wigilię. W naszym TOP5 znajduje się barszcz z uszkami (wszystko home made!), karp pieczony z pieczarkami, tatar z łososia, pierogi z kapustą i grzybami oraz... ryba po grecku! Zazwyczaj jemy ją rano na śniadanie, jednak dziś postanowiłam przyrządzić ją na obiad. Trochę pracochłonna, ale czasem fajne pokrzątać się po kuchni, tym bardziej, jeśli wynikają z tego takie dobre rezultaty :)

Składniki (wszystko zależy od osób oraz formy)
2 duże marchewki
1/2 pora
1 duża papryka czerwona
1 duża cebula
1 szklanka wody
1 łyżeczka cukru
1 słoiczek koncentratu pomidorowego
3 filety bez ości (mrożona lub nie, ale raczej łosoś się do tego nie nadaje, zostawcie go na tatar!)
1 łyżka oleju rzepakowego
1 łyżka masła
1/2 cytryny
2 łyżki mąki
kawałek folii aluminiowej
sól, pieprz, przyprawa Maggi, pietruszka, bazylia

Przygotowanie:
  1. Jeśli ryby są mrożone, wyciągamy je. Następnie przekładamy na talerz, papierem odsączamy zbędną wodę.
  2. Paprykę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180'C i pieczemy przez ok. 20minut. Nie dość, że papryka pokaże swój wspaniały smak, to łatwiej będzie ściągnąć z niej skórkę.
  3. W garnku na maśle szklimy drobno pokrojoną cebulę. 
  4. Dodajemy startą na grubych oczkach marchewkę, pokrojonego w plasterki pora i dusimy.
  5. Gdy papryka będzie gotowa, ściągamy z niej skórkę, kroimy w kostkę i dodajemy do pozostałych warzyw. Dodajemy szklankę wody. Wszystko gotujemy na średnim ogniu, często mieszając, aż warzywa będą miękkie. (ok. 20 minut)
  6. Rybę wysuszamy ręcznikiem, solimy, pieprzymy, dodajemy troszkę bazylii, skrapiamy sokiem z cytryny i obtoczamy w mące. Smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron, aż ryba będzie złocista.
  7. Nagrzewamy piekarnik do 170'C.
  8. Do warzyw dodajemy koncentrat, trochę bazylii, pietruszkę i Maggi do smaku. Mieszamy.
  9. Na naczynie wykładamy najpierw warstwę warzyw, potem ryby i przykrywamy to znowu warzywami. Przykrywamy folią aluminiową srebrną stroną do środka. Pieczemy przez ok. 20 minut.

Volià! Rybę tą można spożywać na ciepło, lub wstawić do lodówki i rozkoszować się pysznym śniadaniem :) wielu z Was pewnie zastanawia się, dlaczego nie użyłam liścia laurowego czy ziela angielskiego. Odpowiedź jest prosta: nie za bardzo przepadam za tymi smakami, a poza tym mimo, że staram się usunąć ziele po gotowaniu, czasem i tak zdarza się ten nieprzyjemny moment jego przegryzienia. Wolę się rozkoszować daniem bez żadnego grzebania :) 
Smacznego! :)








Czekoladowo-krówkowe babeczki!

Święta to okres pierników, marcepanów i innych słodyczy,  na które można sobie bezkarnie i bez wyrzutów sumienia pozwolić (wszystko oczywiście w granicach rozsądku :D). Dziś postanowiłam zrobić meeega czekoladowe i słodkie babeczki, które zostały pochłonięte w 2 dni!


Składniki (12 muffinów)
1 szklanka mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kakao
szczypta soli
1 łyżka sody
2 jajka
2 łyżki miodu
2 łyżki mleka
1/3 szklanki cukru
1/2 szklanka oleju
1/2 tabliczki czekolady
2 cukierki "Krówki"

Przygotowanie:
  1. Nastawiamy piekarnik na 170'C.
  2. Mieszamy wszystkie suche składniki oprócz cukru. Ja zawsze przesiewam wszystko przez sitko, by uniknąć grudek. Dodajemy pokrojoną czekoladę i krówki i mieszamy składniki.
  3.  Jajka ucieramy z cukrem, mlekiem i miodem. Na koniec dodajemy olej.
  4. Mokre składniki dodajemy do suchych i mieszamy. Niezbyt długo, niezbyt dokładnie, na tyle, by stworzyły jednolitą masę.
  5. Przelewamy ciasto do foremek.
  6. Pieczemy przez ok. 20minut, ale jest to czas umowny. Zależy od waszej maszyny ;) ważne, by nie były przypalone, a patyczek był mokry.
Są strasznie słodkie, dlatego nie dodawałam żadnej polewy lub lukru. Uwielbiam kombinować z różnymi smakami i dodatkami, dlatego za każdym razem muffiny wychodzą inne. Smacznego! :)










15.12.2014

Świąteczny Kulebiak!

Odliczanie czas zacząć! Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia ze względu na atmosferę panującą w około, wyczekiwania, unoszące się w kuchni cudowne zapachy (które spotyka się tylko raz w roku), krzątaninę po kuchni, wspólnie spędzony czas. Już nie mogę się doczekać!
Dziś przedstawiam danie dla miłośników kapusty kiszonej ;) Kulebiak, który w podstawowej, ukraińskiej wersji faszerowany jest mięsem, w naszej kuchni regionalnej pojawia się z kapustą i grzybami.

Składniki:
1 opakowanie grzybów suszonych
1 słoik kapusty kiszonej (znalazłam tylko z  boczkiem i na winie Riesling, ale warto było zaryzykować! Jeśli macie zwykłą kapustę, podlejcie ją białym winem, nie pożałujecie!)
1 cebula
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy
1 x opakowanie ciasta francuskiego
pieprz, sól, liść laurowy, ziele angielskie


Przygotowanie:
  1. Wrzucamy grzyby do garnka, zalewamy zimną wodą i odstawiamy na noc, żeby zmiękły.
  2. II dzień: grzyby zostawiamy w tej samej wodzie i gotujemy je ok. 40minut.
  3. Grzyby przekładamy do miski, ale wodę ZOSTAWIAMY.
  4. Kapustę kiszoną (jeśli to konieczne) szatkujemy, wrzucamy do garnka, podlewamy 2 szklankami wody z grzybów (nada jej to fajny aromat i kolor), dodajemy liść laurowy (x 2), kilka ziaren ziela angielskiego i gotujemy ok. 20 minut.*
  5. Ostygnięte grzyby kroimy w paski lub kostkę.
  6. Na patelni rozgrzewamy masło, podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, dodajemy grzyby i smażymy ok. 15 minut. Dodajemy kapustę kiszoną. Dla mnie to moment, kiedy staram się usunąć liść laurowy i ziele angielskie. Nie lubię, gdy coś mi przeszkadza w trakcie jedzenia;) **
  7. Przyprawiamy solą i pieprzem (tutaj nie mam zahamowań. Uwielbiam ten pikantny smak!). Gotujemy ok. 10 min często mieszając. Ściągamy z ognia i czekam, aż farsz ostygnie.
  8. Nastawiamy piekarnik na 180'C.
  9. Ciasto francuskie wyciągamy z lodówki.
  10. Po otwarciu można je delikatnie rozwałkować. Przekładamy je do metalowej formy, którą wcześniej lekko smarujemy oliwą, by ciasto nie przywarło.
  11. Wykładamy letnim farszem. Składamy. Robimy kilka nacięć z góry. 
  12. Górę smarujemy białkiem.
  13. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180'C na ok. 17min.
*jeśli macie normalną kapustę naprawdę zachęcam do użycia 1 lampki białego, słodkiego wina. Pycha!
** w mojej kapuście znalazło się też trochę pokrojonego w kostkę boczku. Spróbujcie! 



Gotowe! Jedząc to wczoraj naprawdę czułam już magię świąt :) warto czekać cały rok na te wszystkie zapachy i kulinarne doznania :) Smacznego! :)






14.12.2014

Pikantna zupa porowo-kukurydziana.

U nas w Lyon dziś... 12'C! Powiem Wam, że chyba jeszcze nigdy nie doświadczyłam takiej temperatury w grudniu, ale to i tak nie przeszkada w zjedzeniu pysznej, rozgrzewającej, pikantnej zupy Porowo-Kukurydzianej :) Skąd takie połączenie? Naczelny zażyczył sobie zupę porowo-marchewkową, ale z racji braku Pani Marchewki, szybko znalazłam jej pyszny i zupełnie inny zamiennik :)

Składniki:
250ml bulionu
1 duży por
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
4 łyżki kukurydzy z puszki
2 średnie ziemniaki
1 1/2 łyżki masła
1/2 szklanki wody
sól, pieprz, papryka ostra i słodka, oregano, 1 łyżeczka kurkumy, koperek

Przygotowanie: 
  1. Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i wrzucamy do gotującego się bulionu.
  2. W innym garnku rozgrzewamy masło i dodajemy: pokrojoną w kostkę cebulę i posiekany czosnek. Wszystko podsmażamy na średnim ogniu. Dodajemy pokrojony w plasterki por. Solimy i pieprzymy. Nie lubię smaku przypalonego pora z czosnkiem :) a poza tym zepsuje to kolor zupy, dlatego uważajcie, aby nic się nie przypaliło.
  3. Gdy tłuszcz odparuje, a por jest wciąż twardawy, dodajemy kilka łyżek wody. 
  4. Do garnka z porem i cebulą wlewamy bulion z ziemniakami i gotujemy. Ilość bulionu zależy od konsystencji jaką chcecie uzyskać. Ja zawsze dodaję mniej (nie wlewam wszystkiego) i w trakcie gotowania decyduję o ewentualnej dolewce.
  5. Gdy warzywa są miękkie, wszystko blendujemy. 
  6. Zostawiamy zupę na średnim ogniu, dodajemy wszystkie przyprawy oprócz soli. (no chyba, że lubicie słone potrawy).
I gotowe! Powiem Wam, że delikatne podniebienie Naczelnego stwierdziło, że zupa była zbyt pikantna ;p dla mnie była idealna! Pyszna, szybka, pożywna i idealna na kolację z dodatkiem bagietki i białego wina.
Smacznego! 



13.12.2014

P... Piernikowe paczuszki!

W końcu na blogu pojawia się pierwszy przepis świąteczny! Dziś startujemy ze świątecznymi piernikami :) ale zapewniam, że przepisów będzie  więcej!
Na początku powiem Wam tylko, dlaczego tyle zwlekałam. Rękaw do dekorowania ciast, cukier puder, folię i dodatki do dekorowania prezentów (jak i same prezenty w 90%) są już zakupione od dawna! Mieszkanie ustrojone równo z 1 grudnia :) jednak brakowało mi foremek do wykrawania pierników, nie wierzę, że nie wzięłam ich podczas przeprowadzki. No ale myślałam, że ich znalezienie nie będzie problemem. No cóż, jak widać, było to skomplikowane ;) naprawdę, nawet w sklepie za 2 euro (te sklepy są zdradzieckie! wchodzisz, a zostawiasz ponad 20 euro :D uważajcie! ;p ) ich nie było, a jak znalazłam, to jedna foremka kosztowała... 2,50 euro oO ale niestrudzona szukałam dalej i znalazłam świetny zestaw 10 rożnych, świątecznych foremek za 10 euro :) wydaje mi się, że to sprawiedliwa cena. Już nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę pieczenie :)

Jeżeli jestescie wiewiorkami i lubicie lekko chrupiące pierniki, to mam aaaabsolutnie rewelacyjny przepis! Pochodzi on z tej strony, która, z tego co zauważyłam jest ostatnio popularna wśród innych blogów :) uwierzcie mi, cała tajemnica tkwi w idealnym (!) odmierzeniu składników. Trzymajcie się danych, a obiecuję Wam, że ciasto nie będzie się kleiło :)

Jako, że tu we Francji trudno również o przyprawę do piernika czy grzańca (eh), trochę zmodyfikowałam przepis :)

Składniki (wyszło mi ok. 55 pierników)
1/4 szklanki miodu (ja pomieszałam miód lipowy z miodem malinowym :))
70g masła
1/2 szklanki białego cukru
1 średnie jajko
2 i 1/4 mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 czubate łyżki kakao
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
2 łyżki cynamonu

Przygotowanie:
  1. W garnuszku podgrzewamy miód z masłem. NIE doprowadzamy do wrzenia. Gdy się połączą, odstawiamy do przestygnięcia. 
  2. Do miski wrzucamy wszystkie suche składniki, mieszamy drewnianą łyżką.
  3. Dodajemy jajko oraz rozpuszczony, ciepły lecz przestudzony miód z masłem.
  4.  Mieszamy drewnianą szpatułką, aż do połączenia składników. Gdy masa ma konsystencję kruchego ciasta, wyrabiam je rękoma w kulkę i wkładam do lodówki na ok. 30min. 
  5. Po tym czasie ciasto wałkuje się rewelacyjnie! Wystarczy posypanie blatu minimalną ilością mąki i do dzieła :)
  6. Pierniki piekłam w temp. 170'C przez ok. 9-10 minut. 
  7. Ostygnięte pierniki dekorowałam lukrem (który zrobiłam na oko z ciepłej wody, cukru pudru i łyżeczki ekstraktu waniliowego), ale tutaj macie wolną rękę :)

 Pierniki postanowiłam dać jako małe podarunki, a resztę powiesić na lampie i choince. Do każdej paczuszki z 4 piernikami dodałam również kilka polskich cukierków (Krówki, Raczki itd.), a w jednej z nich znalazł się również nasz pasztet pomidorowy (koleżanka go uwielbia!). 
Aaaaale pachną i chrupią, ale nie są skamieniałe :)