16.10.2014

A... Apéro-dÎner


W ramach pierwszego, otwierającego tego bloga posta, postanowiłam przygotować coś bardzo sympatycznego, niepochłaniającego zbyt wiele czasu, za to dającego dużo satysfakcji oraz bez wątpienia (jak w moim przypadku) pozwalającego na małe szaleństwo...

Apéro-dÎner (apéro dinatoir, l’apéritif, w skrócie: apéro) to francuska nazwa na wszystkie tapasy, finger food'y, które czasami (jak w przypadku naszych "beforów") faktycznie poprzedzają większe przyjęcie, jednak w większości przypadków oznaczają późne spotkanie w gronie znajomych oraz akompaniamencie jedzenia oraz wina. Gdy pierwszy raz zostałam zaproszona, w sklepie odruchowo rzuciłam się na chipsy, paluszki, piwa. Nie był to najlepszy wybór, gdyż (owszem), znajdują się one na stole, jednak pierwsze skrzypce grają dużo "wykwintniejsze" (i zdrowsze!) przekąski. Czego więc można się spodziewać?
- wino!
- oliwki
- bagietki oraz sery (które, co ciekawe, we francuskich restauracjach oraz domach często traktowane są jako desery)
- warzywka pokrojone w słupki
- sosy (coby warzywkom smutno nie było): czosnkowe, hummus, guacamole
- wędliny
- pasztety...

...i wiele, wiele innych.
Ja -pani domu z powołania- osobiście zakochałam się w tej formie przyjmowania gości, których chyba szczerze mówiąc za bardzo rozpieściłam. Na każde spotkanie staram się przygotować element zaskoczenia, czego wyrazem jest (w zależności od mojego budżetu oraz kreatywności danego dnia) jakaś nowa, własnoręcznie przygotowana przekąska.
Zarówno ja, jak i moi goście nie wyobrażamy sobie takiego wieczoru bez:

oliwek, marchewkowych i ogórkowych słupków z guacamole (niedługo podam Wam przepis), krakersów i białego, czosnkowego serka (tu wybór jest ogromny, np. Almette), kiełbaski (saucisson), sera, bagietki oraz różnych koreczków (nr 1: pulpecik z mięsa mielonego + kosteczka żółtego sera + ogórek konserwowy, mniam!) oraz wina.


Czy przygotowanie takich rzeczy nie sprawia więcej radości, niż zwykłe kupienie chipsów? 
A wy co przygotowujecie bądź przynosicie na takich spotkania? ;)

Poniżej znajdziecie przykładowe zdjęcia, w tym kilka mojego autorstwa :)


http://www.id2sorties.com/un-aperitif-antillais-sur-ronfleur-apres-la-journee-peche-et-un-brochet-cm-bateau-ronfleur-gray-photo-id-sorties_29043_0.aspx

 http://lacuillerenbois.canalblog.com/archives/2009/06/04/13930577.html

 http://www.blini.fr/idees-aperos/aperitif-varie/

 http://lacuillerenbois.canalblog.com/archives/2009/06/04/13930577.html









Przepraszam za tak niechlujne zdjęcie, jednak pobiegłam tylko po telefon, a chłopcy już zabrali się do jedzenia :p

1 komentarz:

  1. Wino, sery, oliwki, świeże zioła... Jak tu nie kochać Śródziemiomorza? :)

    OdpowiedzUsuń